poniedziałek, 12 marca 2012

Rozdział XV

[...] - Tak , właściwie liczyłam, że to ty zrobisz śniadanie, ale byłaś nieco zajęta - oznajmiłam z uśmiechem i przerzuciłam naleśnik .
- Troszeczkę - przytakneła .
Na bladych policzkach Steve pojawił się delikatny rumieniec . Chyba nie chciała rozmawiać o zaistniałej sytuacji , ale nie miała wyjścia ! Musiałam się dowiedzieć, więc drążyłam temat .
- Em, to co się wydarzyło ? - uniosłam znacząco brew spoglądając kątem oka na przyjaciółkę .
- Całowaliśmy się - oznajmiła a ja niemal uderzyłam się patelnią w głowę { dosłownie , byłam tego czynu bliska }
- Nie trudno było zauważyć - zaśmiałam się .
- Więc co tu opowiadać? - spytała głupkowato .
Od dawna zdawałam sobie sprawe, że Evan cos czuje do Stev.. Te maślane oczy na jej widok , pytania typu '' odprowadzić Cię do domu '' , czy wieczorne telefony . Nic dziwnego . Steve jest śliczna a charakterkiem chyba tylko ja jej dorównywałam .
- Wiedziałam, że na Ciebie leci - wyrwało mi się. Po tych słowach źrednice Steve momentalnie się powiększyły a ja zakrywałm usta .
- Wiedziałaś ?! - upewniła się dziewczyna a ja skinełam rozbawiona głową - Menda ! - zawołała a ja pędem odłozyłam patelnie na miejsce .
- Oj , nie tak ostro - wybuchłam gromkim śmiechem a ona ruszyła do mnie .
Zaczęłam uciekać przeskakując przez kanape . Przyjaciółka chcą zrobić to samo przeleciała przez sofe i omal nie wpadła na Mikea . Chłopak momentalnie się odwrócił chcąc cos powiedzieć, ale jedyne co zrobił to machnął dłonią i pokręcił głową .
Minęło dobre 5 minut zanim Steve mnie złapała . Przyznam, że nie do  końca była to sprawiedliwa walka zważając na to, że byłam w ręczniku a Stev. w połowie drogi udała, że nie może dalej biec .
- Oszustka ! - zawołałam a Eve ze złowieszczym śmiechem usiadła na ziemi .
- Dobra, wygrałam - odetchnęła z ulgą .
- Okej , musze dzisiaj odprowadzić Zoey . Jak mama się zorientuje, że jej nie ma to dostanie szału - westchnęłam .
- Masz racje - przyznała Steve i obolałe wstałyśmy .
Poszłam w kierunku pokoju i wyciagnełam z szafy rurki ,  i białą bluzke z rękawami 3/4 którą włożyłam do spodni . Po chwili zeszłam na dół gdzie Steve kontynuowała moją pracę a Zoey i Mike wżerali .
- Em . Mike czy mi się wydawało , czy coś miałeś załatwić ? - zapytałam opierając łokcie o oparcie krzesła kuchennego .
- Już i tak za późno . Miałem tam być o dziesiątej - wzruszył ramionami .
- Gdzie miałeś być ? - spojrzałam na niego zaciekawiona .
- Nie ważne, powiem wam innym razem - oznajmił i wstał wychodząc z kuchni a później z domu .
Wzruszyłam ramionami i zajęłam jego miejsce . Chwilę później Stev. rzuciła mi na talerz naleśnika a ja posłałam jej przyjazny uśmiech .
- Kiedy wracamy do domu ? - usłyszałam cienki głosik Zoey .
- Dzisiaj - oznajmiłam a dziewczynka beznamiętnie przytaknęła dojadając śniadanie.[...]
Godzine później wyszłyśmy z domu . Od razu skierowałysmy się w kierunku mojej ulicy i nim sie obejrzałam już byłam na miejscu . Wydawało się, że wszystko gra . W środku było posprzatane .
- Zoey ! - usłyszałam wołanie i zza rogu wyszła kobieta - moja mama .
Wyglądała na nadzwyczaj trzeźwą , chociaż jej fryzura była w opłakanym stanie . Od razu przytuliła małą a ja się tylko przyglądałam całej sytuacji .
- Jak dobrze, że jesteś . Tak się martwiłam - powtarzała nie pozwalając dojść Zo do słowa .
'' Halo to ja, twoja córka '' - pomyślałam i aż mnie skręcało aby to powiedzieć, ale jedyne co zrobiłam to skrzyżowałam ręce i oparłam się o framugę drzwi.
- Nastepnym razem uważaj gdzie zostawiasz dzieci . Ja w jej wieku mogłam nie mieć tyle szczęścia - wycedziłam i ruszyłam w strone wyjścia .
- A ty gdzie się wybierasz ? - dobiegł mnie głos ojca .
Przyżekam , że zamarłam w miejscu na kilka dobrych sekund . Co on tutaj robił ?! Odetchnęłam głęboko .
- Tam gdzie nie ma Ciebie , zdala od tego miejsca - oznajmiłam ruszając przed siebie pozostawiając wszystkich w tyle .
Tylko szkoda mi było, że musiałam zostawić tam siostre [...]

-Kate

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz