niedziela, 11 marca 2012

Rozdział XII

[...] Nie pamiętam kiedy zasnęłam i na jakim filmie. Wszytko sie tak szybko potoczyło. Podniosłam sie na kanapie , butelki po czystej i puszki po piwach rozwalone są po całym pokoju. Kate jeszcze śpi , dopiero po przebudzeniu dowie sie że poduszką na jej noc była wysportowana i opalona klata Stevena. Uśmiechłam sie w ich kierunku wstając z kanapy. Mike od razu otworzył leniwie zmęczone oczy.
- Steve , co ty robisz?
- Emm wstaje ? , - spojrzałam na zegarek- w sumie to już jest po dwunastej. - Mike zrobił wielkie oczy i wyprostował sie.
- Cholera.! Miałem dzisiaj coś załatwić. - wycedził a ja uniosłam brew odsłaniając zasłony z okien.
- Trzeba było o tym myśleć wcześniej. - zaśmiałam sie. - nieźle nas poniosło i pomyśleć że oglądaliśmy tylko film.
- Ta masz racje - powiedział przecierając oczy, rozejrzał sie po salonie. - Miłego sprzątania, idziesz na fajkę.?
- Teraz , w sumie to chodź. Nie budźmy ich jeszcze. - wsunęłam ręce do kieszeni i wyminęłam leżącego Evana na ziemi. Mike ociągając sie wstał w końcu z fotela na którym spędził noc. Zabraliśmy pierwsze lepsze papierosy leżące na stoliku i wyszliśmy na zewnątrz. Nie rozmawiamy o niczym konkretnym. Mike lubi sobie wypić gdy tylko nadarzy sie taka okazja, za to chyba go uwielbialiśmy - robi to co chce i zawsze uchodzi mu na sucho. Po paru minutach dołączył do nas Evan , uśmiechłam się szeroko gasząc przy tym szluga.
- Jak tam - zapytał opierając sie o futrynę drzwi.
- Po za tym że wszystko mnie boli i że mam przejebane, to w porządku - zwrócił sie do niego Mike wyrzucając niedopałek na trawnik.
- Ej ! - spojrzałam na niego wymownie - bądź co bądź, ale ja tutaj mieszkam ! - szturchnęłam go i wyminęłam w przejściu Evana który bez problemu ustąpił mi miejsca.
- O jej , przepraszam .... księżniczko - usłyszałam zabawny głos przyjaciela i odwróciłam sie.
- Jasne..jest za co - rzuciłam w żarcie a ten zamknął za sobą drzwi wchodząc wraz z Ev. do środka.
W salonie już nikt nie śpi oprócz Matta. Kate rozciąga sie na kanapie a Steven pochłonięty jest piciem wody mineralnej.
- No  nareszcie .. my już dawno na nogach a wy co ? - Mike wepchnął sie pomiędzy Kate a Steven-a.
- Taa wstałeś przez chwilą i już kity im wciskasz.. - zaśmiałam sie rozpuszczając przy tym włosy, strasznie nie ogarnięte.
-  Tak widziałam jak zasłony odsłaniasz - wycedziła z uśmiechem przyjaciółka.
Matt zaczął sie wiercić i w końcu usiadł opierając sie o jeden z foteli , nie wiem dlaczego ale wszyscy zamilkli. Spojrzał na nas.
- I jak sie bawiliście ? Ja mimo tego że Steve rozwaliła imprezę która sie nieźle zapowiadała , bawiłem sie zajebiście..
- Ja ją rozwaliłam ? - uniosłam brwi z niedowierzaniem . Jeszcze wczoraj rozmawialiśmy o tym jak bardzo chce sie zmienić itd i prawdę mówiąc prawie w to wszystko uwierzyłam.
- No ty , no chyba nie ja.. - wstał i przeczesał włosy jedną ręką.
- Po pierwsze Matt , nie było mowy o żadnej imprezie .. mieliśmy po prostu obejrzeć film i iść spać.
- Co to za zabawa ? - zaśmiał sie.
- A co lepsza jest z jakąś dziwką i króliczkami playboya ? - skrzywiłam sie.
- Steve mam w dupie Twoje zdanie , to moje życie..nie Twoje więc byłbym wdzięczny gdybyś sie nie wpierdalała tam gdzie nie masz ... jasne ? - uniósł brew i rozejrzał sie po wszystkich. Nie wierze że to powiedział. Od zawsze sie nie dogadywaliśmy ale nigdy nie zwracał sie do mnie w ten sposób.
- Matt tym razem przesadziłeś - Evan stanął na przeciwko niego , zawsze jest pierwszy do bójek i sprzeczek z innymi, ale tego właśnie najbardziej chciałam uniknąć.
- Nie Evan , on ma racje.. Nie zamierzam już .. jak to ująłeś wtrącać sie , nigdy więcej.. - Ev. spojrzał na mnie wyraźnie zdziwiony moimi słowami.. Mike też już stał za chłopakiem.. Matt rozejrzał sie po wszystkich zatrzymując wzrok na mnie, wyszedł jak niby nigdy nic zatrzaskując za sobą drzwi. Spojrzałam na Kate i na pozostałych. Jest mi za niego bardzo głupio - pomyślałam i usiadłam na kanapie. [...]

-- Steve.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz