[...] Byłam rozbawiona zbulwersowaną miną " Bodzia " kiedy spoglądał na nas oddalające się od klasy . Żyłka na jego czerwonym niczym pomidor czole pulsowała i sprawiała wrażenie jakby zaraz miała pęknąć pozbawiając chłopaka resztek rozumu . Niby był to prymus, ale kucie to była jego mocna strona . W dodatku spodnie naciągał powyżej, mocno powyżej pasa co wyglądało dość zabawnie biorąc pod uwagę, że najwidoczniej nie miał co tam ukrywać . Ale nie ! Nie będę wspominać .. myśleć o takich rzeczach ! Jejku wyobrażacie sobie Bodzia bez spodni ? O bleh !
- Jest przystojny . I to jak ! - wymsknęło mi się , a instykt samozachowawczy kazał mi się rozejrzeć aby przypadkiem nie okazało się, że owy chłopak znajduje się w pobliżu .
A i tak miał pewnie lekcje . Z tego co zauważyłam szedł w kierunku klasy pana Evansa - nauczyciela z Angielskiego . Z rozmyślań na temat nowego ucznia wybiła mnie Steve delikatnym szturchnięciem w bok.
- Panno K. czy dostanę dzisiaj odpowiedź ? - przechyliła delikatnie głowę w bok a ja zmrużyłam oczy chcąc przypomnieć sobie co mówiła - Pytałam, czy idziemy na fajke - pokręciła zmarnowana głową a ja uśmiechnełam się.
- Jasne - skręciłam w kierunku tyłu szkoły, gdzie znajdowały się stare już nieco wyżłobione schody do opuszczonego pomieszczenia dla woźnych . Od kiedy nasza szkoła dostała pieniądze za wygranie jakiegoś konkursu woźni dostali nowe '' pokoje '' a za reszte zainwestowano w komputery czy coś w tym stylu . Nie wiem, nie mam informatyki w tym roku . I chyba dobrze bo mam lepsze rzeczy do roboty niż nauka rysowania kół w najnowszym paincie { nie śmiejscie się, dla niektórych to lada wyzwanie }.
Sięgnęłam do torby zawieszonaj na ramieniu i wyciagnęłam paczkę LM- ów miętowych i włożyłam papierosa do buzi . Czekając, aż Stev. odpali wzięłam od niej zapalniczke i zaciągnełam się . Przysiadłam na schodku i wypuściłam gęsty dym nikotynowy przed siebie .
- Wiem, że nie chcesz stawac pomiędzy mną a bratem - powiedziałam bez namysłu wzruszając ramionami - Wcale się nie dziwie . Ja też bym pewnie nie potrafiła - Spojrzałam na nią jasnymi , nieco przyjaranymi tęczówkami .
- Ta .. to trochę trudne . I tak nie dogaduję się z Mattem , ale jest jedynym , który jeszcze się mnie trzyma . Jeśli chodzi o rodzinę - wzruszyła ramionai a ja pokręciłam głową .
- Rozumiem - posłałam jej przyjazny uśmiech .
Chwile później usłyszałam tylko gwizd , a kiedy uniosłam podbódek w celu sprawdzenia kto to jest zauważyłam Evana i Matta .
- Na fajke ? bez nas ? - zawołał Matt a ja bez słowa znowu spojrzałam przed siebie .
- Tak wyszło - zawołała Steve - Jeśli wam to przeszkadza, to zapraszamy - oznajmiła spoglądajać na drzewo które rosło tuż przy oknie . Chłopcy korzystając z okazji, że nauczyciel Fizyki wyszedł zeszli po drzewie do nas .
Matthew od razu podszedł do siostry w celu wyżebrania papierosa jednak ta nie chciała mu dać sądząc, że ma tylko jednego.
- Skoro tak. Znajdę innego - oznajmił zerkając na mnie kątem oka ja uniosłam wzrok ku górze myśląc " why me god " .
Chłopak usiadł tuż obok mnie spoglądając błagalnym wzrokiem zbitego psa . Nie znosiłam gdy to robił bo zawsze dawałam się . Shit ! nie ma mowy , nie tym razem . Odwróciłam wzrok a on przyciagnał mnie na swoje kolana .
- Tee , nie bądź taka . daj się sztachnąć .
- Nie ma mowy - pokręciłam głową .
- No bądź miłą dziewczynką .
Kiedy to usłyszalam coś się we mnie zagotowało . Wiem, że to co powiedział to nie było nic złego , ale zaciągnełam się i wydmuchałam w niego kępą dymu .
- Taką Ciebie pamiętam - oznajmił a na jego twarzy znów zawitał ten szarmancki uśmiech .
- I niech tak pozostanie - skwitowałam schodząc z jego kolan i zawiesiłam wzrok przy drzewie.
Ku mojemu zdziwieniu stał tam potrącony przeze mnie chłopak . Nie wiem czemu, ale moje kąciki ust momentalnie się uniosły . Tylko katem oka dostrzegłam wrogie spojrzenie Matta w kierunku nieznajomego co jeszcze bardziej zmotywowało mnie do zrobienia pierwszego ruchu . Jednak nim zdązyłam cos powiedzieć już usłyszałam głos chłopaka którego barwa utkwiła mi w pamięci po naszym małym '' wypadku ''.
- Cześć Kate - wycedził chłopak a ja byłam tak podekscytowana w środku, że minęła dłuższa chwila zanim coś wykrztusiłam .
- Cześć - zamachałam nikle dłonią .
- Hej - powiedziała Steve chcąc powstrzymać niestosowną ciszę i wystawiła dłoń w jego kierunku .
- My nie zdążyliśmy się poznać . Jestem przyjaciółką tej ciapy, która według Pani Cooper spoufalała się z Tobą na ziemi- zaśmiała się cicho a ja połozyłam dłoń na czole w celu pokazania jak bardzo jestem zażenowana .- Jestem Steve Hathawy - oznajmiła.
- Miło poznać , jestem Steven Walker - skinął głową chłopak i uścisnął jej dłoń .
Chwilę później Evan zrobił to samo . Jednak Matt stał jak wryty od czasu gdy usłyszał złożoną wypowiedź siostry . Nie czekając na nic Stev podszedł do Matta .
- Nie martw się , to nie tak . Twoja dziewczyna jest bezpieczna - odparł rozbawiony a ja odchrząknęłam .
- Nie jestem jego dziewczyną - oznajmiłam krzyzując ręce .
Matt spojrzał na mnie z żalem a ja odwróciłam wzrok .
- Sam się o to prosiłeś - dodałam po chwili .
- A więc , jeszcze raz . Jestem Steven - wyciagnał dłoń w kierunku pana M. a on z niechęcią odwzajemnił gest .
To była dość niezręczna sytuacja zważając na to, że wszyscy pewnie zauwazyli napięcie w grupie . Dopaliłam papierosa po czym zdeptałam go butem . Steven opowiedział nam o tym jak jego klasa została zwolniona z reszty zajęć po telefonie do Pana Evansa w celu uświadomienia mu , że jego mieszkanie jest całkowicie zalane wodą . [...]
- Jest przystojny . I to jak ! - wymsknęło mi się , a instykt samozachowawczy kazał mi się rozejrzeć aby przypadkiem nie okazało się, że owy chłopak znajduje się w pobliżu .
A i tak miał pewnie lekcje . Z tego co zauważyłam szedł w kierunku klasy pana Evansa - nauczyciela z Angielskiego . Z rozmyślań na temat nowego ucznia wybiła mnie Steve delikatnym szturchnięciem w bok.
- Panno K. czy dostanę dzisiaj odpowiedź ? - przechyliła delikatnie głowę w bok a ja zmrużyłam oczy chcąc przypomnieć sobie co mówiła - Pytałam, czy idziemy na fajke - pokręciła zmarnowana głową a ja uśmiechnełam się.
- Jasne - skręciłam w kierunku tyłu szkoły, gdzie znajdowały się stare już nieco wyżłobione schody do opuszczonego pomieszczenia dla woźnych . Od kiedy nasza szkoła dostała pieniądze za wygranie jakiegoś konkursu woźni dostali nowe '' pokoje '' a za reszte zainwestowano w komputery czy coś w tym stylu . Nie wiem, nie mam informatyki w tym roku . I chyba dobrze bo mam lepsze rzeczy do roboty niż nauka rysowania kół w najnowszym paincie { nie śmiejscie się, dla niektórych to lada wyzwanie }.
Sięgnęłam do torby zawieszonaj na ramieniu i wyciagnęłam paczkę LM- ów miętowych i włożyłam papierosa do buzi . Czekając, aż Stev. odpali wzięłam od niej zapalniczke i zaciągnełam się . Przysiadłam na schodku i wypuściłam gęsty dym nikotynowy przed siebie .
- Wiem, że nie chcesz stawac pomiędzy mną a bratem - powiedziałam bez namysłu wzruszając ramionami - Wcale się nie dziwie . Ja też bym pewnie nie potrafiła - Spojrzałam na nią jasnymi , nieco przyjaranymi tęczówkami .
- Ta .. to trochę trudne . I tak nie dogaduję się z Mattem , ale jest jedynym , który jeszcze się mnie trzyma . Jeśli chodzi o rodzinę - wzruszyła ramionai a ja pokręciłam głową .
- Rozumiem - posłałam jej przyjazny uśmiech .
Chwile później usłyszałam tylko gwizd , a kiedy uniosłam podbódek w celu sprawdzenia kto to jest zauważyłam Evana i Matta .
- Na fajke ? bez nas ? - zawołał Matt a ja bez słowa znowu spojrzałam przed siebie .
- Tak wyszło - zawołała Steve - Jeśli wam to przeszkadza, to zapraszamy - oznajmiła spoglądajać na drzewo które rosło tuż przy oknie . Chłopcy korzystając z okazji, że nauczyciel Fizyki wyszedł zeszli po drzewie do nas .
Matthew od razu podszedł do siostry w celu wyżebrania papierosa jednak ta nie chciała mu dać sądząc, że ma tylko jednego.
- Skoro tak. Znajdę innego - oznajmił zerkając na mnie kątem oka ja uniosłam wzrok ku górze myśląc " why me god " .
Chłopak usiadł tuż obok mnie spoglądając błagalnym wzrokiem zbitego psa . Nie znosiłam gdy to robił bo zawsze dawałam się . Shit ! nie ma mowy , nie tym razem . Odwróciłam wzrok a on przyciagnał mnie na swoje kolana .
- Tee , nie bądź taka . daj się sztachnąć .
- Nie ma mowy - pokręciłam głową .
- No bądź miłą dziewczynką .
Kiedy to usłyszalam coś się we mnie zagotowało . Wiem, że to co powiedział to nie było nic złego , ale zaciągnełam się i wydmuchałam w niego kępą dymu .
- Taką Ciebie pamiętam - oznajmił a na jego twarzy znów zawitał ten szarmancki uśmiech .
- I niech tak pozostanie - skwitowałam schodząc z jego kolan i zawiesiłam wzrok przy drzewie.
Ku mojemu zdziwieniu stał tam potrącony przeze mnie chłopak . Nie wiem czemu, ale moje kąciki ust momentalnie się uniosły . Tylko katem oka dostrzegłam wrogie spojrzenie Matta w kierunku nieznajomego co jeszcze bardziej zmotywowało mnie do zrobienia pierwszego ruchu . Jednak nim zdązyłam cos powiedzieć już usłyszałam głos chłopaka którego barwa utkwiła mi w pamięci po naszym małym '' wypadku ''.
- Cześć Kate - wycedził chłopak a ja byłam tak podekscytowana w środku, że minęła dłuższa chwila zanim coś wykrztusiłam .
- Cześć - zamachałam nikle dłonią .
- Hej - powiedziała Steve chcąc powstrzymać niestosowną ciszę i wystawiła dłoń w jego kierunku .
- My nie zdążyliśmy się poznać . Jestem przyjaciółką tej ciapy, która według Pani Cooper spoufalała się z Tobą na ziemi- zaśmiała się cicho a ja połozyłam dłoń na czole w celu pokazania jak bardzo jestem zażenowana .- Jestem Steve Hathawy - oznajmiła.
- Miło poznać , jestem Steven Walker - skinął głową chłopak i uścisnął jej dłoń .
Chwilę później Evan zrobił to samo . Jednak Matt stał jak wryty od czasu gdy usłyszał złożoną wypowiedź siostry . Nie czekając na nic Stev podszedł do Matta .
- Nie martw się , to nie tak . Twoja dziewczyna jest bezpieczna - odparł rozbawiony a ja odchrząknęłam .
- Nie jestem jego dziewczyną - oznajmiłam krzyzując ręce .
Matt spojrzał na mnie z żalem a ja odwróciłam wzrok .
- Sam się o to prosiłeś - dodałam po chwili .
- A więc , jeszcze raz . Jestem Steven - wyciagnał dłoń w kierunku pana M. a on z niechęcią odwzajemnił gest .
To była dość niezręczna sytuacja zważając na to, że wszyscy pewnie zauwazyli napięcie w grupie . Dopaliłam papierosa po czym zdeptałam go butem . Steven opowiedział nam o tym jak jego klasa została zwolniona z reszty zajęć po telefonie do Pana Evansa w celu uświadomienia mu , że jego mieszkanie jest całkowicie zalane wodą . [...]
- Kate
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz