sobota, 10 marca 2012

Rozdział XI

[...] Po tym jak wyszłam z domu ruszyłam w kierunku małego placu za domem . Kochałam tam chodzić z Stev. gdy byłysmy małe . Spędzałyśmy tam całe , dosłownie całe dnie . A jak się udalo to i noce . usiadłam na huśtawce opierając jedną nogę o siedzenie przyciagając ją blisko klatki piersiowej.
To nie tak, że było mi smutno . Byłam wściekła . Jednak rozwalanie wszystkiego co stało na mojej drodze czy krzyczenie jak opętana nie było w moim stylu. Gdy uslyszałam pełne troski słowa przyjaciółki nie miałam odwagi niczego powiedzieć bo to mogłoby spowodować wybuch , eksplozje albo prawdziwą apokalipse . Im dłużej znałam Caroline tym bardziej wierzyłam, że zbliża się koniec świata .
- Jakby to powiedzieć .. - powiedziałam beznamiętnie spoglądając w ziemie .- są ludzie i parapety , ale klamką trzeba sie urodzić .
Odpaliłam papierosa i odgarnełam ruchem dłoni włosy do tyłu zaciągając się. Wypuściłam sporą kępe dymu i odetchnęłam
Kiedy Steve usłyszała moje słowa na jej ustach zawitał uśmiech . Wiedziała, że to nie najlepszy moment na tego typu uśmieszki , ale nie mogła się powstrzymać .
- Nie przejmuję się nią. Jest nikim . Ale .. - przerwałam spoglądając na nią.
- Matt . - skinęła głową .
- Powiedź mi czego on chce ? Najpierw mnie zdradza . Później tłumaczy a na koniec i tak wychodzi na jego . - wywróciłam oczami i wstałam .
- Tak , u nas to rodzinne - przyznała Steve a ja się zaśmiałam się .
- Tak, jesteście uparci jak osły - pokręciłam rozbawiona głową i pociagnęłam przyjaciółkę za rękę .
Ruszyłyśmy w kierunku domu . Było mi nieco głupio jako, że uciekłam, ale to było jedyne wyjście aby nie doszło do rozlewu krwi w kuchni Steve .
Dostrzegłam, że ludzie wychodzą z budynku . Było już zimno więc naciagnełam rękawy sweterka na nadgarstki i skrzyżowałam ręcę wchodząc po schodach . Akurat ze środka wychodził Steven .
- Już idziesz ? - zapytałam cicho a on spojrzał na mnie .
- Z tego co zauważyłem to zostalismy wyproszeni - odparł rozbawiony .
- Jestem pewna, że Steve nie będzie miała nic przeciwko jeśli jednak zostaniesz . Przeszedłeś szmat drogi po to aby teraz wracać ? - uniosłam brew ku górze i zerknełam na Stev. która skineła głową zgadzając się .
Schował dłonie do kieszeni spodni i rozejrzał się .
- Skoro nalegasz . Zostanę - skinął głową i weszlismy do środka. [...]
- Młoda , o kimś zapomniałaś - usłyszałam głos Mikea przy którym stała Zoey .
- Nie zapomniałam - uśmiechnełam się a mała do mnie podeszła .
Wzięłam ją na ręce a ona badawczym wzrokiem zerknęła na Stevena .
- Nowy kolega ? - zapytała a Steven się zaśmiał .
- Tak - skinełam głową - to moja siostra , Zoey - oznajmiłam chłopakowi i postawiłam ją na ziemie .
- My się jeszcze nie znamy - oznajmił Mike wyciagając dłoń w kierunku nowego chłopaka .
- Owszem - przytaknął - Steven .
- Mike .
Przy telewizorze spostrzegłam Evana i Matta . Nie mogłam znieść widoku tego palanta { Matthewa, rzecz jasna }.
- To co oglądamy ? - zapytałam spoglądając na Mikea a on wyciagnął kilka filmów . Większość klasyki , ale znalazły się filmy takie jak : " Orphan " czy " The Uninvited " . Kocham psychologiczne horrory . Są o wiele ciekawsze niż te z istotami, które odgryzają kończyny .
Ja i Steve zrobiłysmy popcorn .Nie obyło sie bez alkoholu którego było na pęczki . Oczywiście nasz grupowy ćpun, starszy brat przyjaciółki oraz mój były juz zdązył otworzyć kilka piw.
Zasiedliśmy wszyscy przed telewizorem . Steven , Ja i Steve siedziałyśmy na kanapie , Mike na fotelu a reszta ułozyła się na ziemi . [...]
To był długi , bardzo długi dzień . Wszyscy zasnęliśmy wystarczająco późno i w bardzo niewygodnych pozycjach aby rano się przekonać jak bardzo był to zły pomysł . [...]

-Kate

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz