środa, 21 marca 2012

Rozdział XVIII

Bez słowa dołączyłam do gromady przyjaciół. Usiadłam obok Evana , uśmiechnął sie do mnie i poczochrał mi włosy. Przeniosłam wzrok na odchodzącą od grupy przyjaciółkę. Kate zmierzała w stronę Stev. Uśmiechłam sie delikatnie w tamtą stronę i zwróciłam do wszystkich.
-Więc ... ma ktoś fajkę.? - wycedziłam rozglądając sie po twarzach paczki.
- Ja mam - Mike podał mi swoje szlugi.
- Dzięki - wzięłam jednego i zapaliłam , zaciągając jak bym nie paliła już od dawna. Poczułam za sobą Evana , objął mnie ramionami i pocałował w szyję. Mike od razu spojrzał w naszą stronę, widać że jest zaskoczony. Gdyby nie to ze nie byłam w stanie nic powiedzieć.. na pewno skomentowała bym to jakimś zabawnym tekstem czy coś . o,O
- Wy razem .? Zajebiście..!.- Powiedział podchodząc do Evana..w celu przybicia piony ..czy jak to sie tam nazywa.-.-
- Tak , -wycedziłam-... emm..-rozejrzałam sie dookoła- gdzie sie podziała Kate..? -Nigdzie jej nie widać .. ale czy powinnam sie czepiać czy martwić. To jej życie, a z Stevan-em jest w stu procentach bezpieczna. Widać że coś między nimi iskrzy. Kate zasługuje na kogoś wyjątkowego..a czy Steven takim jest - tego sie przekonamy.
- Steve , widziałaś po drodze Matta ? Nie wierzę że tak po prostu...- zamknął sie.-Tak wiem , czy wy musicie cały czas o nim mówić , na prawdę wg mnie nie interesuje to co on robi. To jego sprawa ... nie moja i też nie wasza. - Uniosłam sie i wyrzuciłam niedopałek gdzieś na bok.
- Będę w domu.. - wycedziłam po chwili odchodząc od nich , poczułam rękę Evana który próbuje mnie zatrzymać. Bez problemu wyrwałam mu sie i poszłam dalej. Nie mam ochoty na takie rozmowy. Nie chce sie z nimi kłócić ale .... ech.. Wiem że źle teraz zrobiłam , nie powinnam tak na niego naskoczyć , przecież nic mi nie zrobił. Wróciłam do domu. Rob siedział na kanapie o,O co mnie zdziwiło. Już wrócił , miał tam jeszcze siedzieć.
- Miałeś zostać dłużej. - usiadłam obok niego zerkając na telewizor. Leci właśnie powtórka jakiegoś teleturnieju.
- Tak miałem , pokomplikowało sie. - pokręcił głową nie patrząc na mnie. Przysunęłam sie do niego.
- Co sie stało .... jak nie chcesz to nie mów. - już chciałam wstać , gdy mnie zatrzymał.
- Nie , poczekaj. - powiedział łagodnie. - problemy , jak wy to mówicie ''miłosne'' , ''sercowe'' ? - uniósł brew a ja sie uśmiechłam rozbawiona i pokiwałam twierdząco głową a on kontynuował - myślałem że w końcu znalazłem kogoś odpowiedniego. -zaśmiał sie i zaczął przełączać z programu na program rozwalony na kanapie-... wiesz o co chodzi, niekiedy jest tak że człowiek sie po prostu myli. - westchnął-..
- Nie no , Rob - zaczęłam patrząc na niego a ten przeniósł swój wzrok również na mnie- jest wiele dziewczyn , napewno nie będzie ostatnią i nie jest też pierwszą. Dasz sobie radę...-szturchnęłam go a ten pokiwał głową i wyszczerzył sie , nie szczerze...ale lepsze to niż nic.

--Steve.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz